
Dziś miało się to nie wydarzyć, po pierwsze nie miało być tej sesji, a po drugie miałem w planach zupełnie inną publikację. Ale Marta z Adamem porwali mnie na tyle, że gdzieś pomiędzy wierszami znalazłem czas i z dużą radością do tego usiadłem. Właśnie tej energii potrzebowałem, takiego spontanu i tych uśmiechów, „Bez spiny” A było tak:
























