Ślub i przyjęcie na Krakowskim Rynku

Ciepłe, sobotnie popołudnie, Krakowski Rynek i dużo miłości wokoło. Tak spędziłem sobotę, z Martą, Adamem i z ich bliskimi. I co zazwyczaj się nie zdarza, jeszcze tego samego wieczora byłem w domu z dzieciakami. Lubię takie kameralne imprezy, zresztą nasze przyjęcie (Moje i Agi) wyglądało bardzo podobnie, to cenne kiedy ma się czas ze wszystkimi zamienić na spokojnie kilka słów, bez napiętego planu dnia i presji czasu. Udało nam się też wyskoczyć na mini sesję która trwała raptem kwadrans, a efekty zaskoczyły nawet mnie. A jeśli chcecie zobaczyć więcej zdjęć Marty i Adama, to ich sesję narzeczeńską znajdziecie TU

Komentarze